Entries tagged as : Tatry Wysokie

2013
12.02

Wraz z Kasią, Elą i Groszkiem wybraliśmy się w ostatni weekend listopada razem z Polskim Klubem Alpejskim w Tatry Wysokie. Początkowo mieliśmy zdobyć Łomnicę, jednak ostatecznie zmieniło się miejsce przeznaczenia.

Widok na Sławkowską grań, Małą Wysoką, Staroleśny szczyt. W dole zamarznięty Pusty staw.

Widok na Sławkowską grań, Małą Wysoką, Staroleśny szczyt. W dole zamarznięty Pusty staw.

I tak spotkaliśmy się po 9 przy Głodówce, dojechaliśmy do Starego Smokovca na Słowacji i stamtąd z plecakami pełnymi sprzętu wspinaczkowego ruszyliśmy :szlak_zielony: wzdłuż zamkniętej w tym okresie kolejki na Hrebienok.  A następnie doszliśmy do Zbójnickiej chaty ( :szlak_czerwony: -> :szlak_niebieski: ), gdzie zorganizowane było podstawowe przeszkolenie z zasad bezpiecznego uprawiania wspinaczki wysokogórskiej w tym zagrożeń związanych z lawinami. Po nauce zakładania uprzęży, wiązania liny i wyregulowaniu raków usiedliśmy do stołu i rozmawialiśmy do późna przy słabawym słowackim  czeskim piwie Zubr (Kozela niestety nie było). Doświadczeni klubowicze chętnie opowiadali o zaletach profesjonalnego sprzętu oraz ciekawych górskich przygodach. Spaliśmy na osobnych materacach oddzielonych deseczkami zapewniającymi minimum prywatności, w salach wieloosobowych znajdujących się na poddaszu, gdzie było bardzo ciepło.

Dzwonnica przy Zbójeckiej chacie po zachodzie słońca

Dzwonnica przy Zbójnickiej chacie po zachodzie słońca

Nazajutrz podano śniadanie o 6:30 i pół godziny później wyruszyliśmy uzbrojeni w raki pod zachodnią grań odchodzącą od Rovienkovej vežy. Wyciągnęliśmy czekany oraz kaski i dobraliśmy się w zespoły do 4 osób prowadzonych przez doświadczonych alpinistów. Po sprawdzeniu uprzęży przywiązani ze sobą liną ruszyliśmy zespołami na Grań główną Tatr Wysokich i potem wzdłuż niej na Świstowy Szczyt (słow. Svišťový štít, 2393m). Mieliśmy doskonałe warunki pogodowe i niesamowite widoki na okoliczne przysypane śniegiem doliny, zamarznięte Zbójnickie stawy, pasma i szczyty (m. in. Łomnicę, Małą wysoką, Staroleśny szczyt/Bradavicę, Gerlach, a także Rysy w oddali). Podejście na szczyt nie było specjalnie trudne, choć momentami ciężko było zdobywać kolejne metry w obsuwającym się spod nóg śniegu. Czasem trzeba było pomyśleć zanim ręce i nogi znalazły stabilne oparcie na skale.

Drużyna Rafała w drodze na Świstowy szczyt, fot. Patrycja Fijoł

Drużyna Rafała w drodze na Świstowy szczyt,
fot. Patrycja Fijoł

Schodziliśmy ostrożnie Świstowym Grzbietem starając się nie dopuścić do niekontrolowanego zjazdu ze śniegiem, trawersując pod skałami. Wróciliśmy do schroniska po zamarzniętym stawie i ruszyliśmy w drogę powrotną do samochodów. Po drodze minęliśmy zamrożone wodospady i widzieliśmy z bliska kozicę. Polecam wyprawy z klubem osobom z wyrobioną w górach kondycją i trzeźwym rozeznaniem swoich możliwości. Była to świetna przygoda!

2013
09.20

Wczoraj zrealizowaliśmy wraz z grupką pomysł Kasi by jechać w Tatry.

Dolina Pięciu Stawów Polskich

Dolina Pięciu Stawów Polskich (zdjęcia robione scyzorykiem)

Jeden z samochodów nie odpalał, ale znalazła się czerwona Jetta i wesoło wyruszyliśmy na trasę, choć ze sporym poślizgiem.

Zaparkowaliśmy w Palenicy Białczańskiej (za skromne 20 zł) i ruszyliśmy szerokim (niestety) asfaltem do Wodogrzmotów Mickiewicza. Dalej :szlak_zielony: Doliną Roztoki do Schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich gdzie padał śnieg, a mgła rozrzedziła się jedynie na chwilę odsłaniając kolejne polskie stawy.

Morskie Oko

Morskie Oko

Ze względu na umiarkowanie dobrą pogodę i brak czasu udaliśmy się potem :szlak_niebieski: przez Świstową Czubę (1763 m) do Morskiego Oka.

Choć wycieczka krótka to miło było spacerować razem wśród mglistych widoków i szumu potoków. Na pewno tu wrócę.

2013
08.22

Wraz z Tomkiem, Martą, Hubertem i Dawidem w upalną niedzielę 4. sierpnia 2013 wybraliśmy się na jednodniowe zdobywanie Kościelca (2155 m) w Tatrach Wysokich.

Dolina Gąsienicowa fot. Tomasz Sikorski

Dolina Gąsienicowa (wysoki szczyt po prawej to Kościelec) fot. Tomasz Sikorski

Zdecydowanie warto wyjechać wcześnie rano z Krakowa, podjechać do Kuźnic i przy dobrej pogodzie wędrując :szlak_niebieski: rozkoszować się widokami naszych pięknych, polskich Tatr. Gdy słońce przygrzewa i temperatura przekracza 35 °C bardzo przyjemnie jest ochłodzić się przy Czarnym Stawie Gąsienicowym odpoczywając przed nadchodzącą nieco intensywniejszą wspinaczką. Wdrapując się na Kościelec jest parę momentów gdzie trzeba nieco pomyśleć zanim postawi się stopę i wgramoli na kolejną skalną przeszkodę. Widok u góry z nawiązką wynagradza poniesiony trud.

Podejście na Kościelec, w dole Czarny Staw Gąsienicowy, fot. Tomasz Sikorski

Podejście na Kościelec, w dole Czarny Staw Gąsienicowy, fot. Tomasz Sikorski

Żeby nie iść tą samą drogą schodziliśmy zachodnią częścią Doliny Gąsienicowej a potem :szlak_zolty: Doliną Jaworzynki.

Widok z Kościelca(2155 m), fot. Tomasz Sikorski

Widok z Kościelca(2155 m), fot. Tomasz Sikorski

Odradzam stołowanie się w pizzerii na Krupówkach reklamujących się “pizzą z pieca w którym pali się drewnem” za unijne ceny dostać można mizerną małą “dużą” pizzę. Wskazówka do zapamiętania: podczas powrotu z weekendu pociąg w przeciwieństwie do autokaru nie stoi w korku.